Banda niebezpiecznych debili
Tak na szybko odwiedziłem dziś Facebook i profil zaprzyjaźnionego Muzeum Motoryzacji. Odnaleźli w nim ciekawy prototyp Syreny 608 i proszą innych użytkowników Facebooka o jakieś informacje na jego temat. Fani włączają się do dyskusji:
- Jakby coś, to o syrenie nie mam, ale mam o maluchu - pisze jeden.
- Ja mam o syrenie, ale nie o takiej - daje drugi
- Ojciec mojego kolegi miał syrenę - pisze trzeci.
- Czwarty wkleja zdjęcie Toyoty.
- Piąty wkleja emotikona.
- Szósty wkleja zdjęcie Poloneza.
- Siódmy pisze, że nic nie ma.
- Ósmy pisze, że pierwszy raz widzi.
- Dziewiąty wkleja zdjęcie swojego modelika syreny w skali 1:43, kupionego w kiosku.
- Dziesiąty podpina się pod temat i pisze, ze szuka mechanizmu wycieraczek do Warszawy.
- Jedenasty mu odpisuje, że ma taki mechanizm od Żuka, a w Warszawie mieszka...
...i tak kurwa dalej i dalej. Dokładnie 53 komentarze o niczym. Nikt nie ma nic konkretnego do powiedzenia, ale każdy kłapie ryjem, byle kłapać, mniejsza z tym, że bez sensu. Podobny poziom dyskusji występuje pod większością postów w otwartych grupach, nie wymagających zaproszenia. Tak kurwa patrzę na to wszystko i po raz kolejny dociera do mnie, że tzw. "zabytkami PRL" pasjonują się głównie ciężko porażone umysłowo jednostki.
Jak ktoś się nie interesuje niczym bo nic nie ma to interesuje się wszystkim i na każdy temat może zabrać zdanie ...
OdpowiedzUsuń